w tym tygodniu zmarł Marian Woyna Orlewicz. nigdy wcześniej o nim nie słyszałam, ale po usłyszenu informacji w radio zajrzałam do internetu. musiał być fantastycznym człowiekiem, bo narciarzem fantastycznym był na pewno (olimpijczyk z 1936 r. z Garmisch-Partenkirchen i zawodnik klubu „Wisła” Zakopane). spodobało mi się jak mówił o romantyźmie w dawnym narciarstwie. myślę że we współczesnym też trochę go (tego romantyzmu) jest choć pewnie nieporównywalnie mniej...
kolejne zdjęcie to kolejny, niewątpliwie romantyczny acz równie energiczny narciarz - mój dziadek. fotografia z albumu rodzinnego.
na koniec parę informacji z cyklu 'kronika rodzinna':
zuzia wyjechała dziś na obóz do zakopanego w roli kierownika tegoż obozu
mateo pojechał i wrócił do/z Ustronia, w którym kręcili słynny program Strefy Euro


1 comment:
nice pictures! very nice!
Post a Comment